małe rączki szyły... |
...i szyły |
resztę dokończyłam na maszynie... |
...która to niespodziewanie postanowiła co chwilę zrywać nić lub ją z niewiadomych powodów plątać :( , więc szwy nieco szarpane są... |
z tego powodu drugi domek czeka na zszycie, do momentu kiedy sprzęt przestanie strajkować... | :( |
W dobrym guście i bardzo elegancko ! Podziwiam i pozdrawiam cieplutko <3
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że Ci się podoba :)
UsuńOj chciałabym i ja zauczestniczyć w takich warsztatach( najlepiej z prądem),Chętnie dowiem się co i jak:)JAK zdradzisz.Domek wyszedł bardzo wesoły- aż człowiek się uśmiecha:)
OdpowiedzUsuńchętnie zdradzę choć przy okazji muszę, zdradzić jeszcze jedną tajemnicę ;) - to są moje początki szycia, opórcz małych woreczków to ja jeszcze niczego wielkiego nie dokonałam :)))))))) - dziękuję
UsuńOd razu mi się przypomina piosenka " w moim magicznym domku wszystko się zdarzyć może..." Bajeczne domki I takie małe rączki szyły- BRAWO !!!
OdpowiedzUsuńoj tak małe rączki z oddaniem pomagały :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa