listopada 16, 2016

Tęsknota... czyli poszłam za ciosem.

   Tym razem w samą porę zapraszam na wyzwanie Tęsknota, gdzie na blogu Art. Grupy ATC można podjąć rękawicę i zmierzyć się z tym malutkim kartonikiem jakim właśnie jest ATC (to zaproszenie szczególnie dla tych, którzy nie próbowali jeszcze tej formy a którą gorąco polecam).

   Z moimi tęsknotami bywa tak że, im starsza jestem tym częściej mnie one dopadają, i ciągle pojawiają się jakieś nowe. Długo bym tu mogła o tym pisać... ale niech to pozostanie tylko dla mnie.
A pomocą okazał się wiersz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej "Mewa":

 
 
 

  

16 komentarzy:

  1. Basiu gdzie byłaś jak Cię nie było? Tęskniłaś za nami jak my za Tobą ? Dobrze, że jesteś i znów coś pięknego w Twoim wydaniu można pooglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaaaardzo tęskniłam :) i ciągle miałam coś do zrobienia na tak zwane "wczoraj" :)

      Usuń
  2. Basiu:) Cudny jest i bardzo nastrojowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny jest:) Ja im jestem starsza tym mniej tęsknie, na szczęście;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę Ci zazdroszczę mi się ciągle tęskni za czymś lub kimś :)

      Usuń
  4. Pawlikowską pięknie wkomponowałaś - super!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Lawendowy Czas , Blogger